Uwielbiam Kraków, kiedyś bywałam tam regularnie raz na pół roku (praca).
Pracę zmieniłam i niestety nie odwiedzałam tego magicznego miasta już kilkanaście lat. Dlatego bardzo ucieszyłam się z delegacji do Krakowa. Chyba jako jedyna z grupy pięciu osób wydelegowanych na szkolenie w Krakowie.
Spaliśmy w hotelu Kazimierz na ulicy Miodowej 16. http://www.hk.com.pl/
Hotel bardzo mi się podobał, jest taki klimatyczny, pasuje do dzielnicy. Znajduje się w starej kamienicy, ale z wszystkimi współczesnymi udogodnieniami: winda, łazienka, wifi, tv.
Jedyną niewygodą był parking oddalony o 600 m. Ale trudno, jeżeli chce się mieszkać na starym mieście, trzeba się liczyć z brakiem parkingów.
Śniadanie było bardzo urozmaicone i smaczne. Mieliśmy w grupie wegankę i "chroniczną odchudzankę" i łasucha i łakomczucha. Wszyscy się najedliśmy i wyszliśmy do pracy w dobrych nastrojach.
Polecam hotel.
https://www.facebook.com/hotele.kazimierz/?fref=ts
Blog o domu, dzieciach, podróżach, sprzątaniu, książkach, Czyli o codziennym życiu. Szarym albo i nie.
niedziela, 26 marca 2017
piątek, 24 marca 2017
lakier z magnesem
Widziałyście kiedyś coś podobnego? Tak wyglądały moje paznokcie 3 godziny po nałożeniu lakieru.
Lakier był z opiłkami metalu, po przyłożeniu magnesu ułożyły się w symetryczne wzory. po godzinie lakier zaczął pękać na liniach wzoru i złuszczał się z paznokcia.
To nie była wina mojego paznokcia ani podkładu pod lakierem. Kupiłam dwa lakiery, drugi dałam córce i zachowywał się tak samo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)