wtorek, 20 września 2016

Plastry montażowe tesa

Otrzymałam dzisiaj paczkę plastrów montażowych.
Zabieramy się do klejenia i dekorowania.
#tesa #powerstrips


piątek, 2 września 2016

Nadejdzie czas rozliczenia. Recenzja powieści "Punkt Lagrange'a"


Powieść „Punkt Lagrange'a” Jacka Szczyrby to przepełniona wartką akcją historia młodego opozycjonisty o chwytliwym pseudonimie Teksas, który w młodym wieku staje się świadkiem okrutnego czynu tajnych służb. Mijają lata, świat się zmienia, a pionki na politycznej szachownicy zmieniły swoje pozycje, lecz bohater nie zapomina o żądzy zemsty. W fabule książki znajduje się wiele miejsca na szybkie samochody, piękne kobiety i mordercze strzelaniny, przez co ciężki z pozoru temat rozwijany wokół przemian z 89. roku pokazany jest wyjątkowo lekko i przystępnie. „Punkt Lagrange'a” to książka zarazem głęboko polityczna, jak również typowo sensacyjna. Postępująca w zawrotnym tempie akcja nie przeszkadza bohaterom, by momentami zatrzymać się, odsapnąć i poprowadzić wyczerpującą dyskusję na tematy polityczne, egzystencjalne czy wręcz filozoficzne.

Książkę można kupić w księgarni MINERWA. 



czwartek, 1 września 2016

Obiad w Kościerzynie

W Kościerzynie nie byłam od dawna. Może być już nawet 10 lat. Ponieważ przejeżdżaliśmy niedaleko w porze obiadu, postanowiliśmy zjeść coś z kuchni kaszubskiej. 
Nie pamiętałam, gdzie są jakieś restauracje, postanowiliśmy zajechać na Rynek i tam się rozejrzeć. 
Na Rynku zdumiała nas ilość wystawionych ogródków. Serwowano w nich różne dania obiadowe, nie tylko piwo! 
Z powodu pogody, postanowiliśmy jednak poszukać czegoś pod dachem.
Na Rynku znajdują się dwa bary mleczne, jeden był nieczynny, a drugi odstraszył nas nazwą. Nazywa się "bar mleczny PRL". Ponieważ nazwa ta nie kojarzy się z niczym dobrym ani smacznym, poszliśmy dalej, nawet nie zaglądając.
Weszliśmy do przytulnego lokalu, niestety dań lokalnych w nim nie było. Zamówiłam sobie pieczeń z sosem grzybowym. I drugi raz w życiu zrobiłam ten sam błąd, czytając sos z grzybów leśnych, automatycznie pomyślałam o aromatycznych borowikach. Lubię wszystkie grzyby, z wyjątkiem maślaków. I z jakich grzybów był sos? Oczywiście maślakowy. Gdy otrzymałam swoje danie, to przypomniałam sobie, że już kiedyś nacięłam się w taki sam sposób. Jeżeli w menu nie są podane konkretne grzyby, to pewnie będą maślaki.
Pieczeń była dobra, surówka też. Zupa seczuańska też, szkoda tylko, że podana prawie równocześnie z daniem głównym. 
Ale w sumie mogę lokal polecić. Sama jednak następnym razem będę szukała czegoś innego. Może coś polecicie? Najlepiej restaurację serwująca dania kuchni kaszubskiej. Pizzę i pieczeń wieprzową można zjeść przecież wszędzie.

Obiad jadłam w restauracji Hamlet, ul. Słodowa 1, 83-400 Kościerzyna


Zdjęcie pochodzi z map google. Strony nie znalazłam, strony na FB też nie.