Temat ten bardzo mnie interesuje.
Jestem alergiczką, uczuloną także na meszki - miałam już dwa
razy wstrząs po ukąszeniu przez te owady.
Od maja nie wyjdę na dwór, nie
nanosząc na skórę i odzież preparatów chroniących. Moje ciuchy
nie protestują, delikatna i sucha skóra – tak. W dodatku
rozpylane, chemiczne preparaty drażnią moje oczy i śluzówkę. Tak
więc większą część roku kicham i łzawię.
Na początku maja podzieliłam się
swoim kłopotem ze znajomą kosmetyczką. Miałam szczęście, bo
akurat w tym czasie przygotowywała dla siebie naturalny preparat
odstraszający. Podzieliła się ze mną przygotowanym właśnie preparatem.
Składa się on z olejku z trawy
cytrynowej i oleju nośnika. Należy mieszaninę wykonać w
następujących proporcjach: 100 ml oleju i 50 kropli olejku. W tym
konkretnym przypadku użyty jest olej ryżowy.
Olejek eteryczny jest z firmy Damai. Jak widzicie jest bardzo elegancko zapakowany, nadaje się na prezent. Olejki sprzedawane przez tą firmę są wysokiej jakości, oryginalne i posiadają liczne ekologiczne certyfikaty.
Jest w tej chwili koniec czerwca,
olejek eteryczny chroni mnie jak na razie idealnie. Nie ukąsiło
mnie nic, nawet komar!. Olej ryżowy pielęgnuje skórę. Mam
nadzieję, że tak będzie do końca lata i że znalazłam wreszcie sposób na
robale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz